„Życie pisze najpiękniejsze historie”
Zawodowo jestem nauczycielką edukacji wczesnoszkolnej, ale z każdą wydaną książką coraz bardziej czuję się pisarką.
LIDIA CZYŻ
Czym jest dla mnie pisanie?
To moja ogromna pasja, a zarazem – mam nadzieję, że nie zabrzmi to górnolotnie – traktuję je jako wykorzystywanie talentu danego mi przez Boga.
Ogromnie lubię słowo „inspirować”, a szczególnie jeden z jego synonimów – „dodawać komuś skrzydeł”. I właśnie taką rolę widzę dla siebie jako pisarki: pragnę zachęcać, podnosić na duchu, motywować, dodawać skrzydeł, by czytający nie tylko zachwycili się fabułą, ale i mogli znaleźć w tych powieściach zachętę i nadzieję, by potrafili wzbić się w górę. Pięknie ujął to Éric-Emmanuel Schmitt: „Talent jest daremny, jeśli angażuje się w służbie samego siebie, bez innego celu niż zyskanie uznanie, podziwu czy poklasku. Prawdziwy talent musi przekazywać wartości, które go przerastają i które dodają mu skrzydeł” (Éric-Emmanuel Schmitt, Noc ognia, Kraków 2016).
Jak się to zaczęło?
Przez ponad dwadzieścia pięć lat pisałam artykuły i opowiadania do czasopism („Nasze Inspiracje”, „Warto”, „Zwiastun Ewangelicki”), aż jeden z artykułów okazał się tak obszerny, że „wyszła” z niego książka pt. Mocniejsza niż śmierć, która ukazała się w 2013 roku. Od tego czasu powstały kolejne powieści: Narodziny perły (2015), Pozostała tylko nadzieja (2016), Tato! (2017), Słodkie cytryny (2018), Nic do oclenia (2019), Na dwa głosy (2021), Popiół czy diament? (2022). Jestem także autorką opowiadań bożonarodzeniowych Gdzie jest Betlejem? (2013), a także współautorką książki Bohaterowie wiary (2012).
Moje powieści łączy…
to, że oparte są na autentycznych, a zarazem wyjątkowo dramatycznych (czasem tak traumatycznych, że wydają się wręcz nieprawdopodobne) historiach. Jednak wszystkie kończą się Bożym happy endem – bohaterowie wychodzą z najtrudniejszych sytuacji, a ich życie zmienia się całkowicie. Choć nie zawsze tak, jak byśmy tego oczekiwali. Czy takich historie można nie wykorzystać?
Debiut był…
niezwykłym uczuciem. Kilka miesięcy przed wydaniem pierwszej książki żyłam jakby w innym świecie. Miałam wrażenie, że wszystko rozgrywa się bez mojego udziału – no, prócz tego, że przez ten czas nieustannie siedziałam nad tekstem, nanosząc poprawki. Pozytywny odbiór przerósł moje najśmielsze marzenia. Tysiąc egzemplarzy pierwszego nakładu powieści Mocniejsza niż śmierć rozeszło się tak błyskawicznie, że musiano zrobić dodruk podczas dodatkowej, nocnej zmiany w drukarni.
Skąd biorę pomysły na książki?
To nie ja ich szukam, tylko one mnie znajdują. Bohater pierwszej książki korespondował z moim mężem przez kilka lat, inna bohaterka mieszkała u nas przez kilka miesięcy, a kolejna – wpadła do nas na kawę. Kilkoma historiami zainspirowali nas przyjaciele, a jedna powieść powstała na prośbę pracowników misji Open Doors. Za każdym razem czułam impuls – to warto opisać.
Spotkania autorskie
Gdy redaktorka poinformowała mnie o pierwszym planowanym spotkaniu autorskim, byłam przerażona. Ale od tego czasu książkę prezentowałam w sumie na 250 spotkaniach i konferencjach, a moje przerażenie zamieniło się w ogromną przyjemność kontaktu z czytelnikami – wychodzę z tych spotkań z jednej strony emocjonalnie „wypompowana”, a z drugiej – wzruszona i wzbogacona.
Nie tylko po polsku
Trzy książki ukazały się w języku niemieckim, dwie w czeskim, a opowiadania – po rosyjsku. Obecnie trwają prace nad tłumaczeniami na słowacki i hiszpański.
Prywatnie…
jestem szczęśliwą żoną Leszka, równie szczęśliwą matką dwojga dorosłych dzieci (i ich współmałżonków), a także zachwyconą babcią czworga wnuków: Oliwki, Tymka, Antosia i Marianki.
PATRONI MEDIALNI
MULTIMEDIA
Audiobook „Narodziny perły” – fragment
Audiobook „Pozostała tylko nadzieja” – fragment
Audiobook „Tato!” – fragment
Wywiad promujący Na dwa głosy
Wieczór autorski Lidia Czyż oraz Ida Hrdličková
Wywiad promujący Na dwa głosy
Wywiad „Mocniejsza niż śmierć”
Opinie czytelników
Mocniejsza niż śmierć
Książka ta (Mocniejsza niż śmierć) jest naprawdę piękna i poruszająca serce. Ja też nie miałam łatwego życia i parę lat temu otrzymałam ją w prezencie od przyjaciółki z Krakowa. Dziękuję, Pani Lidio, za napisanie tej książki, jak również dziękuję temu chłopakowi za zgodę spisania jego dziejów. Kiedyś moja siostra powiedziała, że i ja powinnam spisać swoje dzieje. Życzę wiele Błogosławieństw Bożych i aby dodawał sił do pisania dalszych opowieści.
– Wiesława
Pierwszą książką, którą przeczytałam, była Mocniejsza niż śmierć, piękna. Przeczytałam ją chyba w dwa wieczory. Przecudowna! Gratuluję, właśnie mam do przeczytania jeszcze Narodziny perły i Nic do oclenia.
– Klaudia
Narodziny perły
Jednym słowem: ból
Pierwsza Twoja książka, którą przeczytałem. Trudno było mi ją czytać ze względu na to, że widziałem twarz Agnieszki i wiem, że historia z alkoholem jeszcze się w jej życiu nie skończyła, nie znam (i nie muszę znać) szczegółów, ale wtedy wiedziałem, że się przymierza do przeprowadzki.
Niesamowite uczucie czytać o miejscach widzianych na własne oczy. Takie … brakuje mi słów, nie chcę użyć słowa „magiczne” ale coś takiego, z jednej strony przyjemne, ale… z dreszczykiem na plecach. A znajomość osób spowodowała, że czytanie tak dramatycznych przeżyć nabrało jeszcze większej realności. To nie fikcja, to literatura faktu.
Książka mroczna, ciężka, ciągle coś wisi w powietrzu. Każdy rozdział kończy się zapowiedzią kolejnej katastrofy, nie można nabrać oddechu. Sinusoida: katastrofa – wygrzebywanie się z gruzów – już prawie, prawie i… kolejna katastrofa, jeszcze cięższa od poprzedniej.
Jako medyk, z zawodowego punktu widzenia, potraktowałem tę książkę też jako studium współuzależnienia, opis tego jak powstaje i jak się rozwija.
Z Twojej książki w taki oczywisty sposób dotarła do mnie jedna z zasad: pozwól uzależnionej osobie ponosić konsekwencje swojego uzależnienia.
Najmocniejsze dla mnie zdanie padło podczas spotkania AA, odpowiedź młodemu księdzu, dlaczego zgadzała się na seks… Wcześniejsze opisy tych zdarzeń nie przemówiły do mnie tak mocno.
– Jerzy
Pozostała tylko nadzieja
Dla mnie najcięższa ze wszystkich Twoich książek, raz się przyblokowałem i miałem ochotę zamknąć książkę i nie czytać dalej, nie chodzi o szpital psychiatryczny, wcześniej, jakaś sytuacja w domu i to nie bicie, ale któryś z opisów, gdy bezsilna chowa się pod koc i wspomina ojca.
Z zawodowego punktu widzenia… dokładnie tak wygląda proces wciągania potencjalnego klienta w uzależnienie od narkotyków, poprzez manipulację: spróbuj, będzie fajnie, co ci szkodzi, trzeba żyć, trzeba się bawić… a potem sięganie do coraz mocniejszych narkotyków, tak samo wygląda „rekrutacja” i dziś. I to samo ma na celu: uzależnienie od dostawcy, okradzenie z wolności.
Przy tej książce zużyłem najwięcej chusteczek…
– Jerzy
Noc nieprzespana, obiad niezrobiony… Po kobiecej konferencji z Lidią Czyż większość teraz zaczytuje się w jej książkach.
– Katarzyna
Pani Lidio, pochłonęłam przez ostatnie dni trzy Pani książki. Pomimo tego, że mam dwójkę małych dzieci, nie mogłam się oderwać. Chciałam podziękować, że takie bezcenne pozycje są na rynku polskim! U nas w zborze prowadzę sklepik i wiele kobiet zachęconych przeze mnie czyta Pani książki. Życzę Bożego błogosławieństwa i owocnej pracy, jeżeli są jeszcze w planach kolejne pozycje.
– Joanna
Jakiś czas temu ciocia pożyczyła mi książkę Pozostała tylko nadzieja. Przeczytałam ją dosłownie jednym tchem – zaczęłam wieczorem, skończyłam nad ranem, ku zdziwieniu męża. Historia wstrząsająca – niebywałe, że jedna osoba może tyle przeżyć! – i zarazem odmieniająca czytelnika. Po jej przeczytaniu już nic nie jest takie samo. Kilka dni temu wpadła mi w ręce książka, którą ofiarowałam mojej siostrze na urodziny Narodziny perły. Mój profesor mawiał, że są książki i czytadła. I że prawdziwa książka to taka, która zmienia życie… Dziękuję!
– Sylwia
Tato
Czytałem ją zaraz po Perle, z niepewnością odwracałem kolejne strony, uczucie ciągłego zagrożenia obecne w poprzedniej pozycji przylgnęło i do tej książki, nie do końca Ci dowierzałem, że nie zdarzy się żadna katastrofa.
Te przebłyski, gdy kojarzył fakty, poszczególne słowa, gesty, miny, urwane zdania… ciekawy zabieg.
Realistycznie opisałaś rozwój intelektualny głównego bohatera, od naiwnego dziecka, poprzez młodego człowieka, który ufał swoim rodzicom i nie dopuszczał do siebie możliwości, że mógł zostać oszukany, do dorosłego, statecznego człowieka. Wyraźnie widać rozwój intelektualny, emocjonalny.
Znowu symbol przewijający się przez całą powieść: szara koperta.
– Jerzy
Wczoraj listonosz przyniósł mi książkę Tato!, a dzisiaj skończyłem ją czytać. Jest niesamowita – polecam wszystkim!
– Zbigniew
Wczoraj nasza rodzina była bez obiadu. Mama do nocy czytała książkę Tato! i później odsypiała.
– Łukasz
Książki Lidii Czyż są niesamowite! Nieraz trudno sobie wyobrazić, że ktoś mógł coś podobnego przeżyć, a jednak… Moje ulubione to Tato! i Mocniejsza niż śmierć, ale myślę, że wszystkie są godne polecenia. Zachęcam do czytania!
– Joanna
Słodkie cytryny
Czytałam tę książkę ze ściśniętym gardłem, z emocjami jak na rollercoasterze. Traciłam nadzieję w ludzi i odzyskiwałam ją. Ale przede wszystkim wierzyłam, że w życiu naszej bohaterki i jej syna oraz w małych i wielkich cudach, które się zdarzyły i będą zdarzać, jest Bóg. Bóg, który każde trudne doświadczenie potrafi przemienić dobro. Tak jak my z kwaśnych cytryn potrafimy zrobić pyszną słodką lemoniadę.
– Wala
Postanowiłam napisać i podzielić się moimi wrażeniami o Pani książkach. Jestem szczerze pod wielkim wrażeniem, jak wspaniałe są to lektury. Pierwszą, Słodkie cytryny, dostałam w prezencie – i jako pedagog specjalny, pracujący na co dzień z autystami, z zapartym tchem pochłaniałam każda stronę… Czułam lekki niedosyt, tzn. byłam bardzo ciekawa, jak potoczyły się dalej losy tego chłopaka. Kolejne książki kupiłam od razu i czytałam jedną po drugiej… Polało się wiele łez wzruszenia i smutku, ale i radości. Ma Pani niesamowity dar pisania. Historie, które poznaję, są wspaniałym świadectwem, które pokazuje, jak wielką miłością obdarza nas Bóg – i że z Nim możemy wszystko. Bardzo dziękuję za to, że mogłam poznać tyle ciekawych historii.
Ze szczerego serca mogę powiedzieć, że Słodkie cytryny to książka, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto walczyć pomimo okoliczności i absurdalnych sytuacji! Determinacja, wytrwałość i troska matki o syna rozłożyła mnie na łopatki. I miłość – ta ziemska, która przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie, i ta Boża, która pojawia się w najbardziej oczekiwanym momencie!
– Anna
Nic do oclenia
Zazwyczaj książki Lidii «pochłaniałam» w 1–2 dni. Nic do oclenia zajmuje mi najwięcej czasu… Książka jest fantastyczna. Gdy ją czytam, myślę, jakie to niesamowite, że żyjemy w wolnych krajach, mamy otwarte granice… Ja, Polka mieszkająca w Republice Czeskiej, mogę swobodnie odwiedzać rodzinę i znajomych, przewozić literaturę chrześcijańską, wraz z mężem zapraszać do naszego Kościoła gości z Polski… Zastanawia mnie tylko to, czy w całej tej naszej wolności ta Biblia jest jeszcze dla ludzi po którejkolwiek stronie Olzy takim skarbem, jak była w czasach opisanych w Nic do oclenia…
– Agnieszka
Na dwa głosy
Historia, która zdarzyła się naprawdę w dodatku opowiedziana z dwóch perspektyw. Myślę, że to zdanie już zachęca i delikatnie intryguje, zwłaszcza jeśli opowieść dotyczy miłości. I to nie tylko takiej do drugiego człowieka, która kiełkuje w sercu od szkoły licealnej, ale także do Boga, która również musi mieć swój czas. Każda z tych relacji na każdym swoim etapie jest inna, wzbudza różne emocje. To, co w książce Na dwa głosy Lidii Czyż bardzo mnie zaciekawiło to na pewno możliwość poznania historii z dwóch stron – towarzyszących uczuć, emocji, przemyśleń zarówno Bartka jak i Natalii – bohaterów tejże lektury. Nic nie wyjaśnia sytuacji tak, jak możliwość skonfrontowanie ze sobą obu stron. Wisława Szymborska pisała także, że nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Czy w życiu naszych bohaterów rzeczywiście nie jest to możliwe?
– Jagoopepermint
Jeśli lubicie czytać, to polecamy piękną, prawdziwą historię, w której TGD ma swój udział.
– Zespół Trzecia Godzina Dnia
Przeczytałam książkę Na dwa głosy, którą pochłonęłam w jeden dzień. Dziękuje ci za te historie, jak i również jej bohaterom. Jest to cudowne przeżycie a nawet fragmentami poczucie jak czyjeś życie może momentami przypominać to twoje.
– Paulina
Popiół czy diament?
Trudno było oderwać się od tej książki, choć była to bardzo bolesna, trudna historia. A na dodatek prawdziwa, choć ubrana w formę powieści.
Sonia jest młodą kobietą – wykształconą, zaradną, ładną i spełnioną zawodowo. A jednak pozwala mężowi, aby ją poniżał, wyśmiewał, izolował od innych, żył na jej rachunek, a w seksie traktował ją jak przedmiot. Autorka pokazuje, jakim uzależnieniem i piekłem jest życie z narcystycznym mężczyzną, który notorycznie kłamie, manipuluje innymi i skupia się tylko na sobie.
Bardzo wartościowa książka, pokazująca, jak nie stracić ufności w Boga w najtrudniejszych sytuacjach.
– Danuta
To historia, która miażdży jak czołg. Emocjonalny rollercoaster, po którym długo się zbierałam.
– Westa
Kolejny raz dostarczyła Pani – choć chce się powiedzieć droga Lidziu – dużo emocji, ale też i tematów które nie tylko dotykają ale otwierają oczy i zmieniają myślenie.
Ostatnia Twa książka to był ciężki kaliber, musiałam przerywać czytanie by trochę odetchnąć a czym dopiero było opisywać tej historii Jednak dochodzę do przekonania, że trzeba mówić, pisać o trudnych i bolesnych tematach i nie wybielać, nie zamiatać pod dywan w naszym chrześcijańskim świecie.
– Katarzyna
Napiszę jednym słowem – jest niesamowita.
Nie ukrywam, że już od pierwszych stron w głównej bohaterce widziałam… siebie.
– Magda
Właśnie kończę Twoja ostatnia książkę!
NIESAMOWITA! Wprost trudno uwierzyć! A takie sytuacje mają miejsce! Wierzę, że będzie to pomocą dla wielu osób z podobnymi problemami!
– Ewa
Artykuły prasowe i recenzje
-
https://gazetacodzienna.pl/artykul/konkursy/opowiedzialy-jej-cae-swoje-zycie-wywiad
-
https://beskidzka24.pl/przyjazna-rywalizacja-cieszynian-w-konkursie-ksiazki-mowionej/
-
https://www.jagoopeppermint.pl/2022/08/popio-czy-diament-lidia-czyz.html
-
https://www.jagoopeppermint.pl/2021/07/lidia-czyz-na-dwa-gosy.html
-
https://www.ptew.org.pl/wp-content/uploads/2016/11/rec_czyz_nadzieja.pdf
-
https://www.ptew.org.pl/wp-content/uploads/2017/08/rec_czyz_tato.pdf
-
https://old2020.luteranie.pl/nowosci/czy_cytryny_moga_byc_slodkie,5643.html
-
https://old2020.luteranie.pl/nowosci/dziedzictwo_kulturowe_reformacji_na_slasku,5029.html